Krucjata Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci

„Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa za życie, przenikająca cały świat [EV, 100]”

Życie człowieka od poczęcia jest święte

Pilnie potrzeb­na jest wiel­ka modli­twa za życie,
prze­ni­ka­ją­ca cały świat (JPII, EV, 100).

 

Z dr. inż. Adamem Kisielem, jed­nym z pomy­sło­daw­ców i twór­ców Krucjaty Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci, wie­lo­let­nim współ­pra­cow­ni­kiem dr. inż. Antoniego Zięby – w latach 1992–2020 redak­to­rem naczel­nym Tygodnika Rodzin Katolickich „Źródło” – roz­ma­wia Joanna Banasik.

 

Jak naro­dził się pomysł utwo­rze­nia Stowarzyszenia zaj­mu­ją­ce­go się obro­ną życia?

Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka powsta­ło w 1999 r, w odpo­wie­dzi na rosną­ce potrze­by sze­ro­kie­go oddzia­ły­wa­nia infor­ma­cyj­no-edu­ka­cyj­ne­go na spo­łe­czeń­stwo pol­skie, zwłasz­cza na mło­de poko­le­nie, w zakre­sie świa­do­mo­ści obro­ny pra­wa do życia każ­de­go czło­wie­ka od momen­tu poczę­cia – bez któ­re­go inne pra­wa czło­wie­ka nie mają sen­su. Wprawdzie w wyni­ku wie­lo­let­niej modli­twy Kościoła kato­lic­kie­go, szcze­gól­nie poprzez uczest­ni­cze­nie wier­nych w Krucjacie Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci oraz sze­ro­kiej akcji uświa­da­mia­ją­cej, zosta­ło w Polsce w 1993 r. znie­sio­ne sta­li­now­skie pra­wo dopusz­cza­ją­ce zabi­ja­nie poczę­tych dzie­ci do 12. tygo­dnia życia, jed­nak na całym świe­cie nasi­la­ła się neo­li­be­ral­na wal­ka o pra­wo kobiet do abor­cji. W zmie­nio­nej sytu­acji poli­tycz­nej, w 1996 Sejm, na dro­dze nowe­li­za­cji usta­wy z 1993 r., przy­wró­cił pra­wo do abor­cji. Jednak Trybunał Konstytucyjny w 1997 roku uznał tę nowe­li­za­cję za sprzecz­ną z Konstytucją RP i przy­wró­cił praw­ną ochro­nę życia.

Istniała więc pil­na potrze­ba pro­wa­dze­nia dzia­łal­no­ści wydaw­ni­czej, lob­bin­go­wej, a tak­że cha­ry­ta­tyw­nej, ukie­run­ko­wa­nej na udzie­la­nie pomo­cy samot­nym mat­kom i rodzi­nom w trud­nej sytu­acji mate­rial­nej, zwłasz­cza wycho­wu­ją­cym dzie­ci dotknię­te nie­peł­no­spraw­no­ścią tro­ski. PSOŻC jest orga­ni­za­cją pożyt­ku publicz­ne­go, non-pro­fit.

Jak Stowarzyszenie reali­zu­je swo­je cele?

W ramach dzia­łal­no­ści edu­ka­cyj­nej wygła­sza­ne są wykła­dy, kate­che­zy, orga­ni­zo­wa­ne kon­kur­sy dla dzie­ci i mło­dzie­ży, wyko­ny­wa­ne wysta­wy, bro­szu­ry, ulot­ki, fil­my, pro­wa­dzo­ne audy­cje w Radiu Maryja i Telewizji TRWAM. W 1999 r. uka­zał się pierw­szy numer „Służby Życiu” – cza­so­pi­sma uka­zu­ją­ce­go się okre­so­wo; do dzi­siaj wyda­no ponad 40 nume­rów. Dzięki hoj­no­ści Darczyńców, Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka świad­czy róż­no­rod­ną pomoc kobie­tom w sta­nie bło­go­sła­wio­nym, mat­kom samot­nie wycho­wu­ją­cym dzie­ci, ubo­gim rodzi­nom. Przyznaje zapo­mo­gi pie­nięż­ne lub rzeczowe.

Z całą mocą pra­gnę pod­kre­ślić, że wszyst­kie te dzia­ła­nia są owo­cem modli­twy podej­mo­wa­nej od 44 lat przez tysią­ce uczest­ni­ków Krucjaty Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci.

Jak powsta­ła Krucjata i co zawie­rał jej modli­tew­ny program?

Krucjata Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci była odpo­wie­dzią na papie­skie wezwa­nie z pierw­szej piel­grzym­ki Ojca Świętego do Polski. W Kalwarii Zebrzydowskiej, 7 czerw­ca 1979 r., usły­sze­li­śmy naj­waż­niej­sze wezwa­nie papie­skie – wezwa­nie do modli­twy: Jeśli mamy żyć sło­wem Bożym, trze­ba nie usta­wać w modli­twie! Może to być modli­twa nawet bez słów. Niech z tego miej­sca do wszyst­kich, któ­rzy mnie słu­cha­ją tutaj albo gdzie­kol­wiek, prze­mó­wi pro­ste i zasad­ni­cze papie­skie wezwa­nie do modli­twy. A jest to wezwa­nie naj­waż­niej­sze. Najistotniejsze orę­dzie. W następ­nym dniu w Nowym Targu, Jan Paweł II powie­dział: I życzę, i modlę się o to sta­le, aże­by rodzi­na pol­ska dawa­ła życie, żeby była wier­na świę­te­mu pra­wu życia.

Podczas tej piel­grzym­ki nastą­pi­ła wiel­ka prze­mia­na w naszym naro­dzie. Zaczęliśmy się pozna­wać i dzia­łać wspól­nie. Z Memoriału Episkopatu Polski do Rządu Polskiego z roku 1971 pozna­li­śmy prze­ra­ża­ją­cą infor­ma­cję, że rocz­nie w wyni­ku prze­ry­wa­nia cią­ży mor­du­je się w Polsce ponad milion dzie­ci. Ta licz­ba nie tyl­ko nas szo­ko­wa­ła, ale też mobi­li­zo­wa­ła do dzia­ła­nia. Mój przy­ja­ciel, inż. Antoni Zięba, dys­po­no­wał przy­wie­zio­ny­mi z Wiednia kolo­ro­wy­mi zdję­cia­mi for­ma­tu A3, przed­sta­wia­ją­cy­mi roz­wój dziec­ka w łonie mat­ki i tra­gicz­ne skut­ki abor­cji. Z pomo­cą dusz­pa­ste­rza aka­de­mic­kie­go Krakowa, ks. Franciszka Płonki, któ­ry czu­wał nad tek­sta­mi for­ma­cyj­ny­mi, pla­sty­ka Jerzego Jaworskiego i gro­na zaprzy­jaź­nio­nych osób, wyko­na­li­śmy wysta­wę „Życie czło­wie­ka od poczę­cia jest świę­te” (tytuł zastał zaczerp­nię­ty z wypo­wie­dzi Ojca Świętego Pawła VI). Ustawiliśmy ją w koście­le Matki Bożej z Lourdes w Krakowie, na mia­stecz­ku aka­de­mic­kim, w maju 1980 r., przed stu­denc­ki­mi Juwenaliami (to była nasza świa­do­ma decy­zja, gdyż w poprzed­nim roku ok. 200 stu­den­tek zgło­si­ło się w cią­gu 2–3 mie­się­cy po Juwenaliach na zabie­gi prze­ry­wa­nia cią­ży). Odbiór spo­łecz­ny – uwi­docz­nio­ny we wpi­sach w księ­dze wysta­wy – zde­cy­do­wał o tym, że nie­mal całe nasze życie zosta­ło zwią­za­ne z wal­ką o pra­wo do życia dzie­ci poczę­tych. Oczywiście, pra­co­wa­li­śmy jako inży­nie­ro­wie i nauczy­cie­le aka­de­mic­cy, bo musie­li­śmy zdo­by­wać środ­ki finan­so­we na utrzy­ma­nie naszych rodzin, ale gdy prze­czy­ta­li­śmy w księ­dze wysta­wy podzię­ko­wa­nia za uka­za­nie praw­dy o dziec­ku poczę­tym i oświad­cze­nia kil­ku mło­dych matek, że po ogląd­nię­ciu wysta­wy posta­no­wi­ły uro­dzić swo­je dzie­ci mimo wcze­śniej­szych naci­sków na prze­rwa­nie cią­ży ze stro­ny innych – czę­sto osób z rodzi­ny – nie mogli­śmy uda­wać, że nie ma problemu.

Jako przed­sta­wi­cie­le nauk ści­słych, posta­no­wi­li­śmy dzia­łać po inży­nier­sku. Wiedzieliśmy, że sami nic nie osią­gnie­my. Dlatego, rów­no­le­gle z sze­ro­ko zakro­jo­ną akcją infor­ma­cyj­ną i edu­ka­cyj­ną, posta­no­wi­li­śmy całe dzie­ło obro­ny życia oprzeć na moc­nym fun­da­men­cie – na modli­twie. Oczywiście, w peł­nej łącz­no­ści z Kościołem. Udaliśmy się po pomoc do Krakowskiej Kurii – Metropolita Krakowski ks. kard. Franciszek Macharski pole­cił nas Duszpasterstwu Rodzin, gdzie w oso­bach ks. Władysława Gasidły, dr Wandy Półtawskiej i Marii Niniewskiej, a tak­że ks. Franciszka Płonki (Duszpasterstwo Akademickie) i ks. Edwarda Stańka (Duszpasterstwo Pracowników Naukowych) otrzy­ma­li­śmy bar­dzo waż­ne dla nas, osób świec­kich, wsparcie.

Począwszy od maja 1980 r. zasta­na­wia­li­śmy się nad for­mą modli­twy, któ­rą nazwa­li­śmy Krucjatą Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci. Ufając w potę­gę modli­twy, posta­no­wi­li­śmy pro­wa­dzić i ini­cjo­wać w spo­sób sys­te­ma­tycz­ny modli­twę w inten­cji obro­ny życia poczę­tych dzieci.

Dla uczest­ni­ków Krucjaty Modlitwy sfor­mu­ło­wa­ne zosta­ły cele ogólne:

– prze­bu­dze­nie i uwraż­li­wie­nie sumień; – modli­twa w inten­cji dopro­wa­dze­nia do anu­lo­wa­nia usta­wy z 27 kwiet­nia 1956 r. o dopusz­czal­no­ści tzw. prze­ry­wa­niu cią­ży; – uzna­nie bez­wa­run­ko­we­go pra­wa do życia każ­de­go poczę­te­go dziecka.

„Nabór” uczest­ni­ków Krucjaty odby­wał się poprzez spo­tka­nia z wier­ny­mi w wie­lu para­fiach Archidiecezji Krakowskiej i sąsied­nich, a tak­że w dro­dze kon­tak­tów oso­bi­stych. Za nie­wąt­pli­wy znak bło­go­sła­wień­stwa Bożego nale­ży uznać fakt, że tę for­mę inten­syw­nej modli­twy – poprzez codzien­ne uczest­ni­cze­nie przez okres trzech mie­się­cy we Mszy św. z przy­ję­ciem Komunii św. (w inten­cji jed­nej oso­by wylo­so­wa­nej spo­śród mają­cych istot­ny wpływ na sytu­ację praw­ną dzie­ci poczę­tych, a jesz­cze nie naro­dzo­nych – za takie wpły­wo­we oso­by uzna­li­śmy m.in. pre­mie­ra, mini­strów, posłów i mar­szał­ków Sejmu, człon­ków komi­te­tu Centralnego PZPR, gine­ko­lo­gów, sędziów, a tak­że księ­ży bisku­pów, kar­dy­na­łów i Prymasa Polski) oraz odmó­wie­nie dzie­siąt­ki Różańca lub lita­nii do Matki Bożej z modli­twą św. Bernarda – pod­ję­ło ok. 1500 osób. Także ponad 1000 osób cho­rych, któ­re nie mogąc uczest­ni­czyć we Mszy św. zobo­wią­zy­wa­ły się do odma­wia­nia cząst­ki Różańca św. i ofia­ro­wa­nia swo­ich cierpień.

Krucjata Modlitwy roz­po­czę­ła się 12 paź­dzier­ni­ka 1980 (w Ogólnoświatowym Dniu Modlitw w Intencji Rodzin, zarzą­dzo­nym przez Ojca Świętego Jana Pawła II) – za wie­dzą i z bło­go­sła­wień­stwem ks. kard. Franciszka Macharskiego.

To była modli­twa mają­ca trwać trzy mie­sią­ce. A prze­cież ist­nie­je już 44 lata.

Na prze­ło­mie lat 1980/81 opra­co­wa­li­śmy nowy modli­tew­ny pro­gram Krucjaty, zgod­nie z któ­rym uczest­nik zobo­wią­zu­je się przez okres roku: – codzien­nie modlić się w inten­cji obro­ny życia, – raz w mie­sią­cu, w dzień powsze­dni, uczest­ni­czyć we Mszy św., przyj­mu­jąc Komunię Świętą w tej inten­cji (cho­rzy, któ­rzy nie mogą uczest­ni­czyć we Mszy św. win­ni ofia­ro­wać w tej inten­cji dzień swe­go cierpienia).

Rozpoczynanie kolej­nych lat Krucjaty począt­ko­wo mia­ło miej­sce w Częstochowie, w Uroczystość Matki Bożej Królowej Polski, 3 maja, w póź­niej­szych latach – w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Co roku Krucjata jest odna­wia­na w cza­sie Pielgrzymki Obrońców Życia na Jasną Górę, w sobo­tę przed Dniem Świętości Życia (czy­li przed 25 mar­ca, z uwzględ­nie­niem zmian w kalen­da­rzu litur­gicz­nym). Asystentem kościel­nym Krucjaty jest ks. Stanisław Maślanka.

W jaki spo­sób Krucjata Modlitwy wpły­nę­ła na odwró­ce­nie tzw. cywi­li­za­cji śmier­ci? Równocześnie z pro­pa­go­wa­niem tej for­my modli­twy trosz­czy­li­śmy się o prze­ka­zy­wa­nie praw­dy o abor­cji. Opracowaliśmy posze­rzo­ną wer­sję wysta­wy „Życie czło­wie­ka od poczę­cia jest świę­te”, któ­ra powie­lo­na w set­kach egzem­pla­rzy mia­ła sta­łe eks­po­zy­cje w wie­lu sank­tu­ariach, m.in. na Jasnej Górze, na Górze św. Anny, w koście­le św. Anny i Mariackim w Krakowie, w Warszawie, Zakopanem, Gdańsku, Pelplinie, Kalwarii Zebrzydowskiej oraz okre­so­wo w kościo­łach para­fial­nych. W 1983 roku na Jasnej Górze (z oka­zji piel­grzym­ki papie­skiej) zain­sta­lo­wa­no wysta­wę w wer­sji czte­ro­ję­zycz­nej. Wydawaliśmy bro­szu­ry i ulot­ki uka­zu­ją­ce nie­po­wta­rzal­ną war­tość i świę­tość życia każ­de­go czło­wie­ka, wśród nich w łącz­nym nakła­dzie ponad milio­na egzem­pla­rzy opra­co­wa­nie pod redak­cją dr. Rafała Michalika „Ocal życie bez­bron­ne­mu”. Włączyliśmy się też w orga­ni­za­cję dzie­ła Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, głów­nie przez zaan­ga­żo­wa­nie się Haliny i Czesława Chytrów.

Czy to zaan­ga­żo­wa­nie ludzi świec­kich było zauwa­żo­ne przez Jana Pawła II?

Ojciec Święty przy­jął ini­cja­to­rów i orga­ni­za­to­rów Krucjaty Modlitwy na pry­wat­nej audien­cji, w Kurii Krakowskiej, tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży na Jasnej Górze, w dniu 13 sierp­nia 1991 r.. Do obroń­ców życia powie­dział m.in.: „Ja codzien­nie modlę się w inten­cji obro­ny życia”. Gdy mia­łem oka­zję przed­sta­wić Ojcu Świętemu naszą dzia­łal­ność edu­ka­cyj­ną poprzez wyko­ny­wa­nie wystaw „Życie czło­wie­ka od poczę­cia jest świę­te”, powie­dzia­łem skrom­nie, że sta­ra­my się być dobry­mi rze­mieśl­ni­ka­mi, Jan Paweł II popra­wił mnie mówiąc: „Słudzy nie­uży­tecz­ni jeste­śmy; wyko­na­li­śmy to, co powin­ni­śmy wyko­nać”. Te zacy­to­wa­ne sło­wa Pana Jezusa (Łk 17,10), skie­ro­wa­ne bez­po­śred­nio do nas, upew­ni­ły nas, że wyko­nu­je­my Wolę Bożą, ale tak­że uka­za­ły nasze wła­ści­we miej­sce w tym wiel­kim dzie­le obro­ny życia – że jeste­śmy tyl­ko nie­uży­tecz­ny­mi słu­ga­mi, a nad cało­ścią jest Pan Bóg i On spra­wia, czy i kie­dy przyj­dą dobre owo­ce tych dzia­łań, któ­re są Bożym darem. Dlatego z nową ener­gią pro­wa­dzi­li­śmy dalej modli­twę w ramach Krucjaty Modlitwy oraz dzia­łal­ność edu­ka­cyj­ną i infor­ma­cyj­ną poprzez insta­la­cję wystaw, wyświe­tla­nie fil­mów („Niemy krzyk”, „Aborcja”), spo­tka­nia z wier­ny­mi w kościołach.

Jeszcze w tym samym roku obroń­cy życia, z ini­cja­ty­wy dr Wandy Półtawskiej, dr. inż. Antoniego Zięby i prof. Janusz Kaweckiego, zało­ży­li fun­da­cję „Źródło”. W następ­nym roku, 5 stycz­nia 1992 – za zgo­dą i z bło­go­sła­wień­stwem ks. kard. Franciszka Macharskiego – uka­zał się pierw­szy numer Tygodnika Rodzin Katolickich „Źródło”. Jednym z istot­nych powo­dów powsta­nia pisma była moż­li­wość nie­skrę­po­wa­ne­go publi­ko­wa­nia nie­cen­zu­ro­wa­nych mate­ria­łów z tema­ty­ki obro­ny życia dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych w środ­kach komu­ni­ka­cji spo­łecz­nej. Było to bar­dzo istot­ne przed­się­wzię­cie ze wzglę­du na toczą­cą się deba­tę publicz­ną nad zmia­ną cią­gle obo­wią­zu­ją­cej sta­li­now­skiej usta­wy z 27 kwiet­na 1956 r., dopusz­cza­ją­cej aborcję.

Czy odrzu­ce­nie tej usta­wy w dniu 7 stycz­nia 1993, kie­dy Sejm uchwa­lił nową, było spra­wą oczywistą?

To był cud w pra­wo­daw­stwie pol­skim. Wszechmogący Bóg oka­zał swo­je Miłosierdzie i spra­wił, że w kra­ju, któ­ry w znacz­nej mie­rze stał się kra­jem wol­nym w roku 1989, w warun­kach demo­kra­cji, w któ­rych nie moż­na już nicze­go narzu­cić z góry, uda­ło się odwró­cić tę cywi­li­za­cję śmier­ci. Ustawa pozwa­la­ją­ca na zabi­ja­nie dzie­ci poczę­tych zosta­ła zamie­nio­na na usta­wę chro­nią­cą życie. 7 stycz­nia 1993 roku, posło­wie soli­dar­no­ścio­wej opcji poli­tycz­nej prze­gło­so­wa­li usta­wę o pla­no­wa­niu rodzi­ny i ochro­nie pło­du ludz­kie­go, mimo zde­cy­do­wa­ne­go sprze­ci­wu posłów post­ko­mu­ni­stycz­nych i libe­ral­nych. Niestety, nie była to jesz­cze usta­wa cał­ko­wi­cie chro­nią­ca życie, bowiem pozwa­la­ła zabi­jać dzie­ci w trzech wypad­kach: gdy dziec­ko w łonie mat­ki roz­wi­ja się w spo­sób nie­pra­wi­dło­wy (jest cho­re), gdy zagra­ża życiu mat­ki i gdy zosta­ło poczę­te w wyni­ku gwał­tu. Oczywiście uwa­ża­li­śmy, że to było dalej hanieb­ne, takie wyjąt­ki! Ale jak­że się zmie­ni­ła sytu­acja: legal­nych (czy­li w wyni­ku moż­li­wo­ści zasto­so­wa­nia tych wyjąt­ków) prze­rwań cią­ży w Polsce było ok. 100 każ­de­go roku. Oczywiście, były wyko­ny­wa­ne zabie­gi nie­le­gal­ne, naukow­cy oce­nia­li ich licz­bę na ok. sie­dem do kil­ku­na­stu tysię­cy rocz­nie. Ale byli­śmy wdzięcz­ni Panu Bogu, że rze­kę krwi dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych, o któ­rej mówił Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski, uda­ło się bar­dzo ogra­ni­czyć – i od tej chwi­li mogli­śmy się z tego cieszyć.

Jednak w dzie­le obro­ny życia dzie­ci poczę­tych nie wol­no spo­cząć, bowiem siły zła nie usta­ją. W pol­skim par­la­men­cie już kil­ka dni po wygra­niu wybo­rów pre­zy­denc­kich przez post­ko­mu­ni­stę Aleksandra Kwaśniewskiego, 14 grud­nia 1995 r. post­ko­mu­ni­stycz­ni posło­wie wystą­pi­li z ini­cja­ty­wą nowe­li­za­cji usta­wy z 7 stycz­nia 1993 roku, mają­cej na celu wpro­wa­dze­nie zmia­ny dopusz­cza­ją­cej moż­li­wość zabi­ja­nia poczę­tych dzie­ci, gdy „kobie­ta cię­żar­na znaj­du­je się w cięż­kich warun­kach życio­wych lub trud­nej sytu­acji oso­bi­stej”. Tę zbrod­ni­czą nowe­li­za­cję przy­jął Sejm następ­nej kaden­cji, po wygra­nych przez post­ko­mu­ni­stów wybo­rach. Podpisał ją 20 listo­pa­da 1996 r. pre­zy­dent A. Kwaśniewski. Jednak Trybunał Konstytucyjny uznał ją za sprzecz­ną z Konstytucją RP i decy­zją z 28 maja 1997 roku przy­wró­cił poczę­tym dzie­ciom praw­ną ochro­nę życia.

Ale w dal­szym cią­gu potrzeb­na jest cią­gła czuj­ność i dal­sza wal­ka o napra­wę usta­wo­daw­stwa w Sejmie i Senacie.

Tak, potrzeb­na jest wiel­ka i wytrwa­ła modli­twa. Potrzebny jest wysi­łek o wzrost świa­do­mo­ści, zwłasz­cza w mło­dym poko­le­niu, że życie każ­de­go czło­wie­ka nie­za­leż­nie od dłu­go­ści jego trwa­nia i sta­nu zdro­wia, jest nie­po­wta­rzal­ne i świę­te od same­go poczę­cia. Nie wol­no się nigdy pod­da­wać i trze­ba ufać, że Pan Bóg nie­ustan­nie czu­wa nad nami i obfi­cie obda­rza swo­imi łaska­mi. Tak wła­śnie sta­ło się w 2006 roku, gdy poja­wi­ła się moż­li­wość wpi­sa­nia do Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej pra­wa chro­nią­ce­go życie każ­de­go czło­wie­ka od momen­tu poczę­cia do natu­ral­nej śmier­ci. Niestety, w wyni­ku nie­zro­zu­mia­łych przez nas zacho­wań nie­któ­rych posłów, ta zmia­na nie nastą­pi­ła. Ale mie­li­śmy nadzie­ję, że to nastą­pi i w Polsce i w całym świe­cie. O to się dalej modlimy.

Podejmowaliśmy dodat­ko­we modli­twy zwią­za­ne z dłu­go ocze­ki­wa­nym orze­cze­niem Trybunału Konstytucyjnego w spra­wie abor­cji euge­nicz­nej. W litur­gicz­ne wspo­mnie­nie św. Jana Pawła II, 22 paź­dzier­ni­ka 2020 r., Trybunał Konstytucyjny stwier­dził, że prze­pi­sy praw­ne dotych­czas dopusz­cza­ją­ce prze­pro­wa­dza­nie abor­cji dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych podej­rza­nych o nie­peł­no­spraw­ność są nie­zgod­ne z pol­ską Konstytucją. W uza­sad­nie­niu orze­cze­nia czy­ta­my m.in.: „Dziecko jesz­cze nie­uro­dzo­ne, jako isto­ta ludz­ka czło­wiek, któ­re­mu przy­słu­gu­je przy­ro­dzo­na i nie­zby­wal­na god­ność, jest pod­mio­tem mają­cym pra­wo do życia, zaś sys­tem praw­ny zgod­nie z art. 38 Konstytucji musi gwa­ran­to­wać nale­ży­tą ochro­nę temu cen­tral­ne­mu dobru, bez któ­re­go owa pod­mio­to­wość zosta­ła­by przekreślona”.

W wyni­ku tego orze­cze­nia TK został osią­gnię­ty jeden z celów bła­gal­nych naszej modli­tew­nej Krucjaty, ale jesz­cze nie do koń­ca. W 2021 r. byli­śmy świad­ka­mi, że bra­ku­je odwa­gi posłom, aby to orze­cze­nie zosta­ło wpro­wa­dzo­ne do obo­wią­zu­ją­cych ustaw. Musimy się modlić o pra­wość sumień dla poli­ty­ków w Polsce, ale proś­by nasze posze­rza­my o modli­twę bła­gal­ną o wpro­wa­dze­nie we wszyst­kich kra­jach świa­ta praw­nej ochro­ny życia każ­de­go czło­wie­ka od poczę­cia do natu­ral­nej śmier­ci. Mamy bowiem świa­do­mość fali demo­ra­li­za­cji sze­rzą­cej się w świe­cie i wywie­ra­nia naci­sków przez libe­ral­ne par­la­men­ty i rzą­dy innych kra­jów na rzą­dzą­cych w Polsce. W ten spo­sób włą­czy­li­śmy się w reali­za­cję proś­by św. Jana Pawła II z ency­kli­ki Evangelium vitae: „Pilnie potrzeb­na jest wiel­ka modli­twa za życie, prze­ni­ka­ją­ca cały świat” (p. 100).

Mamy nie­za­chwia­ną nadzie­ję, że ocze­ki­wa­na przez nasz naród cał­ko­wi­ta ochro­na praw­na dzie­ci poczę­tych nastą­pi poprzez usu­nię­cie z aktów praw­nych zapi­sów sprzecz­nych z Konstytucją Rzeczypospolitej, do cze­go zobo­wią­zu­je usta­wo­daw­ców treść uza­sad­nie­nia orze­cze­nia Trybunału Konstytucyjnego.

Modlitwa Krucjaty uzna­wa­na jest za nadzie­ję dla całe­go świa­ta w kon­tek­ście obro­ny pra­wa do życia dla każ­de­go czło­wie­ka. Jakie akcje modli­tew­ne podej­mo­wa­ne są w innych kra­jach?

Krucjata Modlitwy już roz­sze­rza się w wie­lu kra­jach: 24 mar­ca 2006 roku podob­na Krucjata Modlitwy roz­po­czę­ła się w Czechach, a 6 maja 2007 r. na Ukrainie. W roku 2022, w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, podob­na Krucjata zosta­ła zapo­cząt­ko­wa­na w Wielkiej Brytanii. W wie­lu kra­jach roz­wi­ja się modli­twa Duchowej Adopcji. Dlatego mamy nie­złom­ną nadzie­ję, że Pan Bóg w swo­jej mocy prze­mie­ni i ura­tu­je świat.

Podejmujmy wiel­ką modli­twę do Boga, Ojca wszel­kie­go życia, aby życie każ­de­go czło­wie­ka, od momen­tu poczę­cia do natu­ral­nej śmier­ci, zawsze było trak­to­wa­ne jako świę­te i nie­na­ru­szal­ne. Bo modli­twa jest fun­da­men­tem każ­de­go pozy­tyw­ne­go działania.

W Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach jest kapli­ca, w któ­rej Pan Jezus jest wysta­wio­ny w Najświętszym Sakramencie i ado­ro­wa­ny przez 24 godzi­ny każ­de­go dnia. O takie miej­sce zabie­gał Jan Paweł II, któ­ry odwie­dził to Sanktuarium; jesz­cze wte­dy tej kapli­cy nie było. Kaplicę Wieczystej Adoracji poświę­cił Ojciec Święty Benedykt XVI w dniu 27 maja 2006 roku. I wte­dy obroń­cy życia z Krakowa posta­no­wi­li, aby nie ogra­ni­czać się w swo­jej modli­twie tyl­ko do naszej Ojczyzny. Bo Polska sama się nie obro­ni. Już wte­dy to odczu­li­śmy – zna­ne są fak­ty upo­mi­na­nia Polski za brak „pra­wa” kobiet do abor­cji. Upomina Polskę Rada Europy, upo­mi­na nawet ONZ. Te pato­lo­gicz­ne sytu­acje moż­na zmie­nić tyl­ko przez zmia­nę świa­do­mo­ści na całym świe­cie. A to zdzia­łać może tyl­ko modli­twa. Dlatego już następ­ne­go dnia po wizy­cie Benedykta XVI w kapli­cy Najświętszego Sakramentu pod­ję­li­śmy ini­cja­ty­wę, by obroń­cy życia każ­de­go dnia modli­li się w inten­cji całe­go świa­ta o prze­mia­nę ludz­kich sumień, o zmia­nę pra­wo­daw­stwa w każ­dym kra­ju świa­ta. Postanowiliśmy, że dwie oso­by będą podej­mo­wać ado­ra­cję przed Najświętszym Sakramentem przez jed­ną godzi­nę, każ­de­go dnia.

Od 2005 r. w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odby­wa­ją się comie­sięcz­ne modli­twy obroń­ców życia, połą­czo­ne z podej­mo­wa­niem dzie­wię­cio­mie­sięcz­nej modli­twy Duchowej Adopcji.

W paź­dzier­ni­ku 2006 r. mie­li­śmy oka­zję uczest­ni­czyć w pierw­szym Światowym Kongresie Modlitwy w Obronie Życia w Fatimie. To było pół roku po tym, jak sami zaczę­li­śmy się modlić za cały świat. Czuliśmy, że robi­my to, cze­go Pan Bóg od nas ocze­ku­je. Może dla­te­go wte­dy pro­po­zy­cja zor­ga­ni­zo­wa­nia następ­ne­go Modlitewnego Kongresu Światowego w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach zosta­ła przy­ję­ta. Odbył się on w paź­dzier­ni­ku 2007 roku.

13 paź­dzier­ni­ka 2007 r. (w 90. rocz­ni­cę obja­wień fatim­skich) – w Światowym Centrum Miłosierdzia Bożego w Krakowie, pod­czas II Międzynarodowego Kongresu Obrońców Życia, ogło­szo­na zosta­ła Światowa Krucjata Modlitwy w Obronie Życia Człowieka – World Prayer for Life. Pierwszą modli­twę oso­bi­ście popro­wa­dził ks. kard. Stanisław Dziwisz i udzie­lił paster­skie­go bło­go­sła­wień­stwa uczest­ni­kom Kongresu z wie­lu kra­jów świata.

Modlitwa jest fun­da­men­tem każ­de­go pozy­tyw­ne­go dzia­ła­nia w PSOŻC. Jaka powin­na być?

Najważniejszą modli­twą jest Msza świę­ta. Św. Maksymilian powie­dział, że naj­waż­niej­szy­mi minu­ta­mi w cią­gu całe­go dnia są chwi­le po przy­ję­ciu Pana Jezusa w Komunii św. Wśród obroń­ców życia, któ­rzy w pew­nym okre­sie swo­je­go życia posta­no­wi­li codzien­nie uczest­ni­czyć we Mszy św., była pani dr Wanda Półtawska (przez ok. 60 lat) i dr Antoni Franaszek (przez ok. 70 lat). Dr Półtawska kie­dyś w roz­mo­wie ze mną wyzna­ła, że ludzie czę­sto pyta­ją ją, skąd czer­pie tyle sił. I odpo­wie­dzia­ła: „z codzien­nej Komunii świę­tej”. Byli wspa­nia­ły­mi świad­ka­mi Jezusa Chrystusa, za któ­ry­mi poszli młod­si obroń­cy życia, m.in. nie­ży­ją­cy już dr inż. Antoni Zięba i śp. Dorota Kościółek. Cieszy fakt, że licz­ba osób codzien­nie uczest­ni­czą­cych we Mszy św. regu­lar­nie wzra­sta, a czę­sto są to ludzie młodzi.

Na pyta­nie, jaka musi być modli­twa, odpo­wiem po inży­nier­sku: kola­na muszą zaboleć!

 

Źródło: Wychowawca