„Pilnie potrzebna jest wielka modlitwa za życie, przenikająca cały świat [EV, 100]”

Potęga modlitwy

Krucjata Modlitwy w Polsce

Jesień 1979 roku

W Polsce panu­je sys­tem komu­ni­stycz­ny narzu­co­ny nam przez Sowietów w 1945 roku. W kra­ju wiel­ki kry­zys gospo­dar­czy. Brakuje dosłow­nie wszyst­kie­go. Wszechmocna i wszech­obec­na cen­zu­ra blo­ku­je jaką­kol­wiek publicz­ną dys­ku­sję na temat obro­ny życia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Cenzura jest tak moc­na, że nawet na skse­ro­wa­nie 10 egzem­pla­rzy jakie­go­kol­wiek dru­ku potrzeb­ny był ofi­cjal­ny doku­ment z Urzędu Miasta. Ingerencja pań­stwa była bar­dzo sil­na. Ówczesny rząd w żaden spo­sób nie stał na stra­ży ochro­ny życia, ale wręcz pro­pa­go­wał abor­cję. Panował zakaz wyda­wa­nia jakich­kol­wiek gazet, infor­ma­to­rów na temat obro­ny życia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci a tak­że zakaz kry­ty­ko­wa­nia obo­wią­zu­ją­cej wów­czas usta­wy o tak zwa­nym prze­ry­wa­niu cią­ży. Została ona narzu­co­na w warun­kach dyk­ta­tu­ry w kwiet­niu 1956 roku.

Lekarze, któ­rzy w tam­tych cza­sach bro­ni­li życia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci byli szy­ka­no­wa­ni i prze­śla­do­wa­ni. Pielęgniarki i leka­rzy, któ­rzy odmó­wi­li wyko­na­nia abor­cji byli zwal­nia­ni z pra­cy. Kobiety w cią­ży idą­ce na wizy­tę do leka­rza czę­sto sły­sza­ły zaska­ku­ją­ce dziś pyta­nie: usu­wa­my czy rodzi­my? Społeczeństwo nie było świa­do­me jak napraw­dę prze­bie­ga roz­wój dziec­ka przed naro­dze­niem ani nie zna­ło praw­dy, czym jest prze­rwa­nie cią­ży, któ­re wte­dy okre­śla­no zwro­tem „zabieg” lub „prze­rwa­nie cią­ży”. Te sło­wa nio­sły ze sobą ogrom zła, a praw­da była przed spo­łe­czeń­stwem ukrywana.

Ludzie, któ­rzy pró­bo­wa­li gło­sić naukę Kościoła były zastra­sza­ne i szy­ka­no­wa­ne. Jak w takich warun­kach moż­na było w ogó­le myśleć o uświa­da­mia­niu ludzi na temat abor­cji, któ­ra jest po pro­stu zabi­ja­niem człowieka?

To były bar­dzo cięż­kie a wręcz tra­gicz­ne cza­sy. W 1980 według ofi­cjal­nych danych zabi­to 138 000 dzie­ci. W rze­czy­wi­sto­ści mówi się o 5–7 krot­nie więk­szej licz­bie. Niektóre dane poda­ją, ze w tam­tym okre­sie w Polsce doko­ny­wa­no oko­ło milio­na abor­cji rocznie.

Wsparcie od papieża

Z pomo­cą i wspar­ciem Polakom przy­był papież świę­ty Jan Paweł II. Podczas swo­jej pierw­sze piel­grzym­ki do Polski w 1979 roku powie­dział zna­mie­ni­te sło­wa powta­rza­ne do dziś „Niech zstą­pi Duch Twój i odno­wi obli­cze zie­mi, tej zie­mi”. Był to dla nas wyraź­ny znak i bło­go­sła­wień­stwo, że jako naród musi­my coś zro­bić, aby oba­lić sys­tem komu­ni­stycz­ny. Papież obu­dził milio­ny kato­li­ków i zapo­cząt­ko­wał odno­wę ducho­wą i moral­ną nasze­go kraju.

Na począt­ku była tyl­ko garst­ka kato­li­ków, osób świec­kich, któ­re we współ­pra­cy Instytutem Teologii Rodziny, któ­rym wów­czas kie­ro­wa­ła dr Wanda Półtawska, czło­nek Papieskiej Rady ds. Rodziny, a tak­że współ­pra­cu­jąc z Duszpasterstwem Rodzin Archidiecezji Krakowa, Duszpasterstwem Akademickim oraz Kurią Metropolitalną w Krakowie, przy­stą­pio­no do reali­za­cji tego celu poprzez modlitwę.

Początek Krucjaty Modlitwy w obro­nie poczę­tych dzieci

W 1979 roku garst­ka świec­kich, pra­cow­ni­ków nauko­wo-dydak­tycz­nych poli­tech­ni­ki kra­kow­skiej oraz ich przy­ja­ciół w spo­sób szcze­gól­ny zaję­li się pro­ble­mem ochro­ny życia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. To nie był przy­pa­dek. Kierowały nimi dwa sil­ne impul­sy. Pierwszy to widok pla­ka­tu uka­zu­ją­ce­go zwło­ki zabi­tych dzie­ci w wor­ku na odpad­ki w wyni­ku póź­nej abor­cji, czy­li w okre­sie 5–7 mie­się­cy roz­wo­ju. Drugi to dane licz­bo­we, któ­re przed­sta­wia­ły, że w pod koniec lat 70 w Polsce zabi­ja­no oko­ło milio­na dzie­ci rocz­nie. Co ozna­cza­ło, że sta­ty­stycz­nie każ­de­go dnia ginę­ło wów­czas oko­ło 2,5 tysią­ca dzie­ci. Społeczeństwo pol­skie nie było nawet świa­do­me codzien­nie doko­ny­wa­nej tragedii.

Ta nie­wiel­ka gru­pa kato­li­ków chcia­ła coś zro­bić, aby ura­to­wać życie nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Presja cza­su była ogrom­na, ale nie wie­dzie­li, w jaki spo­sób mogą zacząć dzia­łać w warun­kach komu­ni­stycz­ne­go znie­wo­le­nia. Słowa papie­ża „I życzę, i modlę się o to sta­le, aże­by rodzi­na pol­ska dawa­ła życie, aby była wier­na świę­te­mu pra­wu życia” były bez­po­śred­nią inspi­ra­cją do zor­ga­ni­zo­wa­nia Krucjaty Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci.

Prośba o dwa wiel­kie cuda. Cel pierw­szy to obu­dze­nie sumie­nia pol­skie­go naro­du i uwraż­li­wie­nia każ­de­go Polaka na wiel­ką nie­na­ru­szal­ną war­tość życia każ­de­go poczę­te­go dziec­ka. Celem dru­gim było znie­sie­nie usta­wy abor­cyj­nej i zastą­pie­nie jej pra­wem chro­nią­cym życie każ­de­go poczę­te­go dziec­ka. Chociaż wte­dy wyda­wa­ło się to po ludz­ku nie­moż­li­we człon­ko­wie Krucjaty wie­dzie­li, że z Bożą pomo­cą wszyst­ko jest moż­li­we. Dodatkową otu­chą do dzia­łań gru­pie pro­li­fe towa­rzy­szy­ły sło­wa św. Pawła „Gdzie wzmógł się grzech, tam jesz­cze obfi­ciej roz­la­ła się łaska przez Jezusa Chrystusa Pana nasze­go”. Mieli pew­ność wia­ry, że dobro zwy­cię­ży a Bóg roz­le­je wiel­kie łaski, któ­re pomo­gą zwal­czyć ogrom zła, a sku­tecz­na obro­na życia będzie realna.

12 paź­dzier­ni­ka 1980

To data uzna­wa­na dziś za ofi­cjal­ny począ­tek Krucjaty Modlitwy w Polsce. Data nie była przy­pad­ko­wa. To wigi­lia ostat­nich obja­wień fatim­skich. A w Rzymie w tym samym cza­sie roz­po­czął się synod bisku­pów na temat rodziny.

Ułożono treść modli­twy „w inten­cji dopro­wa­dze­nia do anu­lo­wa­nia usta­wy z 27 kwiet­nia 1956 roku o tzw. prze­ry­wa­niu cią­ży i uzna­nia pra­wa do życia każ­de­go poczę­te­go dziec­ka”. Ten doku­ment dopu­ścił do wyko­na­nia ponad 20 milio­nów mor­derstw pol­skich nie­na­ro­dzo­nych dzieci.

Organizatorzy ruchu przy­stą­pi­li do dzia­łań. Pierwsze trzy mie­sią­ce były naj­trud­niej­sze. Wówczas modli­ło się oko­ło tysiąc osób z całej Polski. Przez ten czas każ­dy z nich codzien­nie uczest­ni­czył we Mszy Świętej, przyj­mu­jąc Komunię Świętą w inten­cjach Krucjaty. Osoby, któ­re z przy­czyn cho­ro­bo­wych lub wie­ku nie mogły aktyw­nie uczest­ni­czyć na Eucharystii wspie­ra­ły akcję modli­twą oraz ofia­ro­wu­jąc swe codzien­ne cier­pie­nie w inten­cji obro­ny życia malut­kich dzie­ci poczę­tych. Tą gru­pę two­rzy­ło oko­ło dwa tysią­ce osób.

Po tym kwar­ta­le Krucjata opra­co­wa­ła modli­tew­ny pro­gram, któ­ry zatwier­dzi­ła wła­dze kurii metro­po­li­tar­nej Krakowa. Od tej pory uczest­ni­cy mie­li przez rok codzien­nie modlić się w inten­cji obro­ny życia, oprócz tego raz w mie­sią­cu w dniu powsze­dnim iść na Mszę św., przyj­mu­jąc, Komunię św. w tej inten­cji. Te same warun­ki obo­wią­zu­ją człon­ków Krucjaty do dziś.

Z dnia na dzień coraz wię­cej Polaków dołą­cza­ło do gru­py modlą­cej się. Do sie­dzi­by zało­ży­cie­li napły­nę­ło oko­ło 100 000 zgło­szeń z całe­go kra­ju i licz­ba ta cią­gle się zwięk­sza­ła. Wielu człon­ków zaczy­na­ło pro­wa­dzić dzia­łal­ność pro-life wszyst­ki­mi moż­li­wy­mi wów­czas meto­da­mi. Ale w cza­sach, kie­dy był cał­ko­wi­ty zakaz na publi­ko­wa­nie bądź pro­wa­dze­nie mani­fe­sta­cji, co moż­na było w ogó­le robić?

Praca dzia­ła­czy pro-life pole­ga­ła głów­nie na dzia­łal­no­ści w struk­tu­rach Kościoła kato­lic­kie­go. Obszar kościo­ła był jak­by zie­lo­ną stre­fą, nie­pod­le­ga­ją­cą wła­dzy par­tii. W kate­che­tycz­nych sal­kach moż­na było pro­wa­dzić pre­lek­cje, orga­ni­zo­wać wysta­wy z „prze­my­co­ny­mi” z Zachodu zdję­cia­mi nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci, a tak­że wyświe­tlać fil­my pro-life.

Coraz bli­żej do zmian w prawie

Sukcesy pra­cy kru­cja­ty moż­na było obser­wo­wać z roku na rok. Prowadzone sta­ty­sty­ki zano­to­wa­ły sys­te­ma­tycz­nie zmniej­sza­ją­cą się licz­bę rocz­nie doko­ny­wa­nych abor­cji. Okres trans­for­ma­cji ustro­jo­wej a tak­że roz­po­czę­cie dys­ku­sji spo­łecz­nej przy­czy­ni­ły się do znacz­ne­go spad­ku licz­by prze­ry­wa­nia cią­ży. W okre­sie 9 lat z 138 000 do 80 000 przypadków.

Kolejne wyda­rze­nia, jak znie­sie­nie cen­zu­ry w czerw­cu 1989, czę­ścio­wo wol­ne wybo­ry, nowa sytu­acja poli­tycz­na, stwo­rze­nie Kodeksu etycz­ne­go leka­rzy z zapi­sa­ną w nim ochro­ną życia czło­wie­ka od poczę­cia w 1991, przy­czy­nia­ły się do uświa­da­mia­nia ludzi o koniecz­no­ści ochro­ny życia poczę­te­go. Wraz z osła­bie­niem sys­te­mu komu­ni­stycz­ne­go a w koń­cu jego oba­le­nia dys­ku­sja na temat życia na forum publicz­nym była coraz bar­dziej swo­bod­na i przede wszyst­kim możliwa.

12 lat wytrwa­łej modli­twy tysię­cy Polaków

Trwa nie­ustan­ne uświa­da­mia­nie Polaków, czym jest abor­cja. To ducho­wa wal­ka Chrystusa z sza­ta­nem. Teraz moż­na było pod­jąć sta­ra­nia i wal­kę o znie­sie­nie bar­ba­rzyń­skiej usta­wy aborcyjnej.

Przed uchwa­le­niem usta­wy o ochro­nie życia poczę­tych dzie­ci Sejm prze­pro­wa­dził ofi­cjal­ne tzw. kon­sul­ta­cje spo­łecz­ne. Wtedy napły­nę­ło 1 710 976 pisem­nych sta­no­wisk oby­wa­te­li. 89% tych gło­sów było za ochro­ną praw­ną życia nie­na­ro­dzo­nych, a tyl­ko 11% prze­ciw­na. W deba­cie ogrom­na prze­wa­ga lewi­cy i libe­ra­łów. Na szczę­ście media kato­lic­kie mogły swo­bod­nie bez cen­zu­ry pisać prawdę.

Zanim zatwier­dzo­no usta­wę nie oby­ło się od „stra­sze­nia”. Prognozowano same nega­tyw­ne sce­na­riu­sze, któ­re nowy zapis miał spo­wo­do­wać w pol­skim spo­łe­czeń­stwie. Według zwo­len­ni­ków abor­cji po nowe­li­za­cji mia­ła wzro­snąć: licz­ba dzie­cio­bój­ców-licz­ba ta zma­la­ła; mia­ła wzro­snąć licz­ba porzu­co­nych dzie­ci- nastą­pił spa­dek. Więzienia mia­ły zapeł­nić się kobie­ta­mi ska­za­ny­mi za abor­cję-usta­wa prze­wi­dy­wa­ła karę tyl­ko dla leka­rzy a nie matek; z kolei szpi­ta­le mia­ły być prze­peł­nio­ne kobie­ta­mi, pró­bu­ją­cy­mi nie­le­gal­nie i w pro­wi­zo­rycz­nych warun­kach doko­nać abor­cji- tak rów­nież się nie sta­ło. W cią­gu 17 lat dzia­ła­nia usta­wy na sku­tek nie­le­gal­nej abor­cji zmar­ła tyl­ko jed­na kobie­ta. Silnym argu­men­tem, mia­ło być stwier­dze­ni, że zakaz doko­ny­wa­nia abor­cji, to „zmu­sza­nie” kobiet do macie­rzyń­stwa, któ­re pozo­sta­ną bez środ­ków do życia czy jakiejś innej pomo­cy. W rze­czy­wi­sto­ści domy samot­nej mat­ki dys­po­no­wa­ły wol­ny­mi miej­sca­mi i sta­le powsta­wa­ły nowe pla­ców­ki. Twierdzono, że nowa usta­wa dra­stycz­nie zwięk­szy licz­bę nie­let­nich dziew­czyn, któ­re nie mogąc usu­nąć dziec­ka, będą musia­ły zostać mat­ka­mi nie będąc jesz­cze na to goto­we. Okazało się coś prze­ciw­ne­go. Liczba nie­let­nich matek rów­nież się zmniej­szy­ła. Uważano tak­że, że z przy­czyn bra­ku moż­li­wo­ści prze­pro­wa­dze­nia abor­cji na żąda­nie kobie­ty, wzro­śnie licz­ka poro­nień zali­cza­nych do samo­ist­nych, a tym­cza­sem będą one pro­wo­ko­wa­ne przez same kobie­ty. Poziom ten pozo­stał sta­ły. Bezpodstawne oba­wy śro­do­wisk pro­abor­cyj­nych w ogó­le się nie sprawdziły.

Zwolennicy abor­cji mie­li nadzie­ję, że pre­zen­tu­jąc „groź­ne” skut­ki dele­ga­li­za­cji zabi­ja­nia poczę­tych dzie­ci znie­chę­cą Polaków do popie­ra­nia pro­jek­tu usta­wy. Nic nie uda­ło im się tym uzyskać.


Tabela – Śmiertelność matek w wybra­nych kra­jach świa­ta 

Wskaźnik śmier­tel­no­ści matek na 100 000 żywych poro­dów dla poszcze­gól­nych krajów

Kraj 1980 1990 2000 2008
Chile (N) 70 44 24 21
Egipt (N) 352 195 74 43
Etiopia (L) 1061 968 937 590
Guatemala (N) 189 178 111 88
Gujana (L) 216 162 164 143
Indonezia (L) 423 253 290 229
Iran (N) 101 64 35 28
Irlandia (N) 11 7 7 6
Kanada (L) 7 6 6 7
Malta (N) 21 15 9 6
Mauritius (L‑od 2012) 122 65 34 28
Meksyk (N) 124 73 60 52
Nepal (L) 865 471 343 240
Nikaragua (N) 145 101 124 103
Norwegia (L) 7 7 7 8
Polska (N) 22 21 10 7
Południowa Afryka (L) 208 121 155 237
Rosja (L) 60 48 45 34
Salwador (N) 216 135 63 37
Somalia (N) 1061 963 837 675
Sri Lanka (N) 92 52 40 30
Syria (N) 251 156 67 50
USA (L) 12 12 13 17

N – abor­cja nie­le­gal­na lub ogra­ni­czo­na moż­li­wość jej wykonywania
L – abor­cja legalna

Źródło: (M.C. Hogan, K.J. Foreman, M. Naghavi, et al., Maternal mor­ta­li­ty for 181 coun­tries, 1980–2008: a sys­te­ma­tic ana­ly­sis of pro­gres towards Millenium Development Goal 5, w: „Lancet”, Vol. 375, 2010, s. 1609–23)


Mamy prze­łom!

Ustawa zosta­ła prze­gło­so­wa­na. To był cud, prze­łom cywi­li­za­cyj­ny na ska­lę świa­ta. 7 stycz­ni 1993 roku pro­jekt pol­skiej usta­wy anty­abor­cyj­nej w Senacie prze­szła dosłow­nie jed­nym gło­sem. Polska była pierw­szym kra­jem, któ­ry w warun­kach demo­kra­cji odrzu­cił zbrod­ni­czą usta­wę i przy­jął pra­wo chro­nią­ce życie. Dokument wyszcze­gól­nił trzy przy­pad­ki, kie­dy abor­cja ma być dozwo­lo­na. Są to zagro­że­nie życia lub zdro­wia mat­ki, nie­od­wra­cal­ne cięż­kie uszko­dze­nie pło­du oraz kie­dy ist­nie­je uza­sad­nio­ne podej­rze­nie, że cią­ża jest wyni­kiem czy­nu zabro­nio­ne­go. W usta­wie nie ma zapi­su, któ­ry mówił­by o jakich­kol­wiek karach dla kobiet decy­du­ją­cych się na zabieg, tyl­ko dla lekarzy.

Ogromnym suk­ce­sem dzia­ła­czy pro-life jest zmia­na świa­do­mo­ści spo­łecz­nej i poli­ty­ków, co w koń­cu dopro­wa­dzi­ło do zatwier­dze­nia nowej usta­wy pro-life. Nowe pra­wo rów­nież przy­czy­ni­ło się do zmniej­sza­nia licz­by ofiar. Rok przed pod­pi­sa­niem usta­wy w Polsce zare­je­stro­wa­no 11 640 abor­cji, a więc pra­wie dwu­na­sto­krot­nie mniej­szą licz­bę niż w roku 1980.

Dziś moż­na stwier­dzić, że Krucjata Modlitwy w Obronie Poczętych Dzieci dopro­wa­dzi­ła do cywi­li­za­cyj­ne­go prze­ło­mu. Od „legal­no­ści” abor­cji dopro­wa­dzi­ła do praw­nej ochro­ny nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Czemu to zawdzię­cza­my? Tylko i wyłącz­nie modlitwie.

Od 1993 sytu­acja zaczę­ła się popra­wiać. Oprócz zmniej­sze­nia licz­by abor­cji polep­szy­ło się tak­że zdro­wie pro­kre­acyj­ne kobiet. Coraz mniej zgo­nów kobiet spo­wo­do­wa­nych cią­żą, poro­dem i poło­giem. Również świa­do­mość pro­kre­acyj­na kobiet była coraz powszech­niej­sza. Coraz mniej przy­pad­ków nie­let­nich matek, a tak­że zmniej­szy­ła się śmier­tel­ność nowo­rod­ków. Pozytywnym skut­kiem dzia­ła­nia usta­wy jest też popra­wa współ­czyn­ni­ka umie­ral­no­ści oko­ło­po­ro­do­wej dzieci.

Mimo tylu pozy­tyw­nych efek­tów, w Polsce nie było sta­bil­nej sytu­acji. Ustawa była zagro­żo­na. Postkomunistyczni poli­ty­cy naj­pierw gro­zi­li, a w koń­cu w 1996 roku anu­lo­wa­li ją. Na szczę­ście Trybunał Konstytucyjny orzekł o nie­zgod­no­ści pro­abor­cyj­nej nowe­li­za­cji z Konstytucją PRL. Jednak ta chwi­la zamie­sza­nia przy­nio­sła bole­sne skut­ki. Przez rok legal­no­ści abor­cji „na żąda­nie” wyko­na­no 3047 abor­cji, w porów­na­niu do licz­by 495 w roku 1996.

Z pew­no­ścią moż­na stwier­dzić, że rady­kal­nie wzro­sła świa­do­mość, że życie każ­de­go czło­wie­ka roz­po­czy­na się od momen­tu poczę­cia oraz sza­cu­nek dla dziec­ka nie­na­ro­dzo­ne­go. Z rapor­tów CBOS wyni­ka, że spo­łecz­ny sprze­ciw wobec abor­cji, w cią­gu ostat­nich 20 lat, wzrósł do 75% z pozio­mu ok. 35 % w 1991 r. W bada­niach CBOS‑u z lip­ca 2013 aż 75% Polaków wyra­zi­ło opi­nię, że abor­cja jest złem i nigdy nie może być usprawiedliwiona.

Dostrzec moż­na spa­dek spo­łecz­ne­go przy­zwo­le­nia na abor­cję. W odnie­sie­niu do sytu­acji, gdy kobie­ta ma trud­ne warun­ki mate­rial­ne, spa­dło ono z 47% w roku 1992 do 16% w roku 2012; w przy­pad­ku, gdy kobie­ta znaj­du­je się w trud­nej sytu­acji oso­bi­stej z 38% w 2002 roku do 13% w roku 2012; zaś w przy­pad­ku, gdy kobie­ta po pro­stu nie chce mieć dziec­ka – z 27% w 1999 roku do 14 % w roku 2012. Utrzymuje się nato­miast nadal wyso­ki poziom akcep­ta­cji dopusz­czal­no­ści abor­cji w tych sytu­acjach, któ­re wymie­nio­ne są w Ustawie.

Za prze­rwa­niem cią­ży w przy­pad­ku, kie­dy zagro­żo­ne jest życie mat­ki, opo­wia­da­ło się w 1992 roku 88% respon­den­tów, a w 2012 – 81%; w przy­pad­ku, kie­dy zagro­żo­ne jest zdro­wie mat­ki, odpo­wied­nio 80% i 71%, prze­rwa­nie cią­ży będą­cej wyni­kiem prze­stęp­stwa akcep­to­wa­ło: w 1992 roku 80%, a w 2012 roku 78%, nato­miast za prze­rwa­niem cią­ży w sytu­acji cięż­kie­go i nie­od­wra­cal­ne­go upo­śle­dze­nia pło­du opto­wa­ło w 1992 roku 71%, a w 2012 roku – 61% respondentów.

Większa świa­do­mość spo­łecz­na, a zawie­dli politycy

Kolejnym momen­tem prze­ło­mo­wym w Polsce w spra­wie ochro­ny życia dziec­ka nie­na­ro­dzo­ne­go był rok 2007. Politycy zawie­dli. Niestety nie uda­ło się dopre­cy­zo­wać art. 38 Konstytucji RP, chro­nią­ce­go życie czło­wie­ka, uzu­peł­nia­jąc go o sło­wa: „od poczę­cia do natu­ral­nej śmier­ci”. Według ogól­no­pol­skie­go son­da­żu prze­pro­wa­dzo­ne­go w 2007 roku, ok. 53% Polaków było za kon­sty­tu­cyj­nym wzmoc­nie­niem ochro­ny życia czło­wie­ka, a oko­ło 33% prze­ciw. Do Kancelarii Sejmu wpły­nę­ło ponad 506 tysię­cy pod­pi­sów oby­wa­te­li „za” i tyl­ko nie­ca­łe 2 tys. „prze­ciw”.

Kolejnym potwier­dze­niem ogrom­nych zmian, jakie zaszły dzię­ki pra­cy dzia­łal­no­ści pro-life a przede wszyst­kim modli­twy Krucjaty to wyni­ki rapor­tu CBOS doty­czą­ce abor­cji: „W ostat­nich latach zma­la­ło rów­nież popar­cie dla pra­wa do abor­cji, jeśli kobie­ta jest w trud­nej sytu­acji oso­bi­stej (o 15 punk­tów od 2002 roku) lub po pro­stu nie chce mieć dziec­ka (o 9 punk­tów od 1999 roku)”. Tylko nie­licz­na gru­pa osób opo­wia­da się za abor­cją bez ograniczeń.

Choroba dziec­ka to naj­częst­szy powód doko­ny­wa­nia abor­cji. Pokazuje to, że kolej­nym celem dla Krucjaty i każ­de­go Polaka jest pra­ca nad zwięk­sze­niem spo­łecz­nej akcep­ta­cji nie­peł­no­spraw­no­ści tak­że dzie­ci nienarodzonych.

Dane sta­ty­stycz­ne o licz­bie abor­cji w Polsce nigdy nie będą cał­ko­wi­cie zgod­ne z rze­czy­wi­sto­ścią. Istnieje pod­zie­mie abor­cyj­ne, jed­nak nie jest ono aż tak wiel­kie jak nie­któ­re media pro­abor­cyj­ne pro­pa­gu­ją. Ich dane mówią­ca o 200 tys. nie­le­gal­nych abor­cji rocz­nie. To sta­now­czo zawy­żo­ne sta­ty­sty­ki. Rzetelne eks­per­ty­zy sza­cu­ją pod­zie­mie na 7–14 tys. rocznie.

Nowy pro­gram modlitewny

Wobec zmian, jakie nastą­pi­ły w pol­skim spo­łe­czeń­stwie, 12 paź­dzier­ni­ka 2005 roku w 25-lecie Krucjaty Modlitewnej jej zało­ży­cie­le opra­co­wa­li nowy pro­gram. Bardziej wpi­su­ją­cy się w obec­ną sytu­ację. Przede wszyst­kim modli­twa dzięk­czyn­na za to wiel­kie dobro, któ­re do tej pory już się wyda­rzy­ło. Kolejne dwa cele, w inten­cji, któ­rych człon­ko­wie Krucjaty się modlą. Pierwsze bła­ga­nie jest o dal­szy wzrost sza­cun­ku wobec życia czło­wie­ka nie­na­ro­dzo­ne­go, cho­re­go, w pode­szłym wie­ku oraz dru­gie o wpro­wa­dze­nie do Konstytucji pre­cy­zyj­nej praw­nej ochro­ny życia każ­de­go czło­wie­ka od poczę­cia do natu­ral­nej śmierci.

W wal­ce o życie poczę­tych dzie­li naj­waż­niej­sza jest modli­twa. Przynależenie do Krucjaty nie jest ani obo­wiąz­kiem ani jedy­ną moż­li­wo­ścią nie­sie­nia pomo­cy. Inne moż­li­wo­ści wspie­ra­nia ini­cja­ty­wy poza modli­twa to apo­stol­stwo jak ducho­wa adop­cja, kon­kret­na pomoc poprzez roz­po­wszech­nia­nie ulo­tek infor­ma­cyj­nych, fil­mów, wspar­cie mate­rial­ne orga­ni­za­cji, domów samot­nej mat­ki czy okien życia.

I tak wła­śnie na pod­sta­wie tych doświad­czeń spo­łecz­no-poli­tycz­nych powsta­ła ogól­no­świa­to­wa modli­twa World Prayer for Life, któ­rej za mot­to posłu­ży­ły sło­wa Jana Pawła II zapi­sa­ne w ency­kli­ce „Evangelium vitae”: „Pilnie potrzeb­na jest wiel­ka modli­twa za życie, prze­ni­ka­ją­ca cały świat”.

Pro-life dziś

Pro-lifow­cy nie mogą ani na chwi­lę zaprze­stać swo­ich modli­twy i dzia­łań. Wciąż jest wie­le do zro­bie­nia. Pojawiają się nowe zja­wisk, z któ­ry­mi muszą się mie­rzyć i zwal­czać jak choć­by ide­olo­gia gen­der czy pró­by wpro­wa­dze­nia edu­ka­cji sek­su­al­nej od wcze­snych lat przed­szkol­nych zamiast przy­go­to­wa­nia do życia w rodzinie.

Dzisiaj mówie­nie o abor­cji, jako o mor­der­stwie czło­wie­ka dla nie­któ­rych jest nie­wy­god­ne i nie­po­praw­ne poli­tycz­nie. W prze­ka­zie medial­nym czę­ściej jest to przy­rów­ny­wa­ne do zabie­gu lekar­skie­go, ope­ra­cji, broń Boże nie­łą­czo­ne z żad­nym sumie­niem. Wydawałoby się, że cza­sy komu­ni­zmu prze­mi­nę­ły i zwol­nie­nie z pra­cy za powo­ła­nie się na klau­zu­lę sumie­nia, nie chcąc zabić malut­kie­go dziec­ka w XXI wie­ku, w pań­stwie demo­kra­tycz­nym nie może się już wyda­rzyć. Nic bar­dziej myl­ne­go. Takie sytu­acje się zda­rza­ją. Padają wręcz hasła, że lekarz swo­je sumie­nie powi­nien zosta­wiać w domu, a w pra­cy wyko­ny­wać to, cze­go ocze­ku­je pacjent.

Trwajmy w wal­ce prze­ciw zabi­ja­niu nie­win­nych poczę­tych dzie­ci. A w chwi­lach cięż­kich, kie­dy będą poja­wia­ły się myśli, że to nie ma sen­su, że tej wal­ki nie wygra­my pamię­taj­my o jed­nym: Jezus Chrystus poko­nał śmierć!

 

Małgorzata Czernecka